czwartek, 19 marca 2015

Zabawek ciąg dalszy...

No i wykrakali. Ze startu tyle tekstu spłodziłem i teraz pauzuję z powodu braku czasu. Pomysłów jest kilka, ale ciężko się zdecydować? Trzeba będzie usiąść i spisać. Tym czasem rozwinę dalej temat bliski memu sercu.

Czasem tak jest, że kochani rodzice kupią dziecku zabawkę która według nich spodoba się jak żadna inna. Prawda jest jednak taka, że dziecko ma gdzieś nowy wynalazek starych i woli bawić się tym czym wcześniej. I tak nowa zabawka leży w kącie przez kilka pierwszych dni i zbiera kurz. Tak było np. z garażem który zakupiliśmy w nadziei, że będze hitem. Owy garaż czekał na swoją chwilę z miesiąc.


Takich zabawek było kilka. Wcześniej wspomniane klocki też chwilę czekały zanim Mikołaj okaże im jakieś zainteresowanie a teraz minimum raz dziennie trzeba coś z klocków zbudować. Nasz Brzdąc chyba po prostu potrzebuje chwili, żeby się z tymi rzeczami oswoić. Powiem wam jedno, nie ważne co kupicie i tak najlepszymi zabawkami są przedmioty użytku codziennego. A już w ogóle absolutnie topowe zabawki to są te w skrzynce z narzędziami. Czasami mam wrażenie, że on tylko czeka aż będzie w domu trzeba coś poskręcać. Wystarczy wyciągnąć wcześniej wspomnianą skrzynkę a Mikołaj używając mocy teleportacji pojawia się obok mnie.


Tak więc panowie jak nie macie pomysłu na zabawę to wyciągać narzędzia i "OGIEEEEŃ". Już samo odkręcanie i przykręcanie sprawia mojemu Małolatowi mase frajdy ale dziecko musi brać czynny udział. Oczywiście trzeba ze skrzynki usunąć potencjalnie niebezbieczne przedmioty jak noże, ostrza itp. Przecież mały majster nie będzie się bawił jakimiś plastikowymi imitacjami, to musi być to czym bawi się tata. Ostatnio mieliśmy przyjemność skręcania rowerka biegowego i jakież było zaangażowanie Mikiego w prace: podawanie nakrętek, osi, kółek, potrzebnych części i kluczy. Lepsze niż zabawa klockami. Takie prace z dzieckiem mają tylko jedną malusieńką wadę, mianowicie rozciągają się w czasie wielokrotnie.




Przednia zabawa jednym słowem... A co potem? Nie wiem, rower skręcony i teraz stoi w kącie smutny bo Mikołaj nie chce na nim wcale jeździć. Trzeba będzie kupić jakieś meble z ikei bo tam sporo roboty...

Pozdrawiam.
Tata M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz